Zakończyły się walne zgromadzenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze. Przypomnijmy, że po jednym z pierwszych tego typu spotkań, spółdzielcy zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o wyjaśnienie kilku spraw. Najważniejsza z nich dotyczyła nieprzyjęcia porządku obrad zebrania na ulicy Grodzkiej oraz wniosku o uzupełnienie składu rady nadzorczej spółdzielni Podzamcze.
- Ulica Kasztelańska, wraz z zarządem, podjęła decyzję o przeprowadzeniu wyborów, a tym samym o wprowadzeniu 3 dodatkowych członków do rady nadzorczej naszej spółdzielni. Koszty takiego posunięcia ponieśliby wszyscy członkowie naszej spółdzielni – zgodnie na początku czerwca mówili Władysław Wróblewski oraz Emanuel Knach – członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej „Podzamcze”.
Prezes Tadeusz Choczaj, zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią, po walnych zebraniach na wszystkich ulicach, ustosunkował się do słów wypowiedzianych przez członków spółdzielni. Odpowiadając na pytania zainteresowanych prezes przywołuje zapis, który zawarty jest w paragrafie 30 Statutu Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze.
- Na miejsce członka rady nadzorczej, który miejsce utracił, walne zgromadzenie dokonuje wyboru, do końca kadencji innego członka rady – cytuje Tadeusz Choczaj. – Ponieważ odeszło 3 członków rady nadzorczej, zarząd spółdzielni zobligowany był do tego, by taki punkt umieścić w porządku obrad. Oczywiście, wolą członków było wprowadzenie korekty do porządku obrad, ale niestety - ci panowie takiej inicjatywy nawet nie wykazali.
Tym samym uzupełnienie składu rady nadzorczej stało się faktem. Na miejsce poprzednich członków, powołano 3 nowych. Czy zatem wszystko przebiegło zgodnie z prawem ?
- Pierwszy warunek, aby uchwała była ważna: musi ona zostać poddana pod głosowanie wszystkich części walnych zgromadzeń. Nie przyjęcie porządku obrad przez członków z ulicy Grodzkiej skutkuje tym, że jakiekolwiek uchwały z kolejnych zgromadzeń są nieważne – przekonuje Emanuel Knach.
Taka była opinia mieszkańców po tym, gdy zakończyło się pierwsze zgromadzenie członków z ulicy Grodzkiej i Kasztelańskiej. Zdaniem prezesa Tadeusza Choczaja, uchwały podjęte przez mieszkańców na wszystkich kolejnych walnych zgromadzeniach są ważne.
- Nieprzyjęcie porządku obrad przez ulicę Grodzką nie powoduje nieważności uchwał podjętych na pozostałych spotkaniach w ramach walnych zgromadzeń. Zarząd ma jednoznaczną opinię kancelarii prawnej oraz opinię związku rewizyjnego, który w tej sprawie się wypowiedział. Członkowie spółdzielni z ulicy Grodzkiej samodzielnie zrezygnowali z zajmowania stanowiska w określonych sprawach, które były w porządku obrad walnego zgromadzenia – kończy Tadeusz Choczaj.
Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze, w którego imieniu wypowiedział się prezes, twardo przystaje przy swoich racjach. Niektórzy członkowie spółdzielni natomiast uważają, że prawo zostało złamane. Czy mieszkańcy z Podzamcza złożą doniesienie do prokuratury w tej sprawie ? Tego na dziś nie wiadomo.
Norbert Grabowski / 30minut
Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta kraju odwiedził Wałbrzych. Przez dwa dni spotkał się z mieszkańcami kilku miast Dolnego Śląska.
Od początku Andrzej Duda podkreśla, że jego kampania oparta będzie na spotkaniach z Polakami we wszystkich zakątkach naszego kraju. - Teraz jesteśmy w Wałbrzychu. Mieście bardzo ważnym z punktu widzenia mojego programu. A mianowicie odbudowę polskiego przemysłu. Wałbrzych jest miastem, które na skutek likwidacji przemysłu – tutaj przemysłu wydobywczego - bardzo ucierpiał. Ludzie zostali doprowadzeni do trudnej sytuacji życiowej i materialnej. Jeżeli mówimy o odbudowie to jest to jedno z najważniejszych zadań dla władz i prezydenta, jako tego, który jest wybrany przez naród. Wałbrzych jest modelowym przykładem tego zapotrzebowania. Pokazuje jakie straszliwe są skutki likwidacji ważnych gałęzi przemysłowych także w kontekście tego, co ostatnio prognozowano na Górnym Śląsku.
Machina wyborcza ruszyła pełną parą. Podczas gdy Alicja Synowska elektoratu szuka wśród szerokiej grupy świdnickich działkowców, Robert Garstecki z Prawa i Sprawiedliwości szuka wśród świdnickich właścicieli lokali gastronomicznych i usługowych oraz ich klientów korzystających ze strefy płatnego parkowania. Sam zainteresowany twierdzi, że nie jest to element kampanii. Mało kto jednak w to wierzy.
Miesiąc temu Alicja Synowska rozpoczęła wyścig o fotel prezydencki, a na cel wzięła dużą grupę świdnickich działkowców.
- Wydaje mi się, że ta grupa rajców, która optowała za referendum powinna ponieść część kosztów związanych z jego przeprowadzeniem. Nawet gdyby nie były to pieniądze zwrócone do kasy miejskiej, a na jakiś zbożny cel - powiedziała przewodnicząca rady miejskiej Maria Romańska komentując wyniki wyborów. Przeprowadzenie referendum kosztowało gminę ponad sto tysięcy złotych. Jego organizacja odbyła się zgodnie z prawem. Grupa mieszkańców spełniła wszystkie formalne wnioski. Zebrała podpisy, poinformowała komisarza wyborczego itd. itp. Teraz rządzący sugerują, że po porażce radni, którzy chcieli referendum powinni ponieść część kosztów. - Wydaje mi się, że ta grupa rajców, która optowała za referendum powinna ponieść część kosztów związanych z jego przeprowadzeniem.
czytaj więcejPonad 13 tysięcy podpisów i wniosek pod referendum w sprawie likwidacji szkół złożyli dzisiaj w Biurze Obsługi Klienta urzędu miejskiego członkowie Komitetu Obrony Szkół i Grup Referendalnych. - Udało się nam zebrać ponad trzy tysiące podpisów więcej niż musieliśmy. To ponad 800 kart. Idziemy je złożyć do biura obsługi klienta - mówiła podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami Monika Misińska, jedna z organizatorek akcji. - Mieszkańcy składali podpisy bardzo chętnie. Nawet, gdy na dworze był ponad dwudziestostopniowy mróz. To utwierdziło nas w przekonaniu, że mamy z ich strony duże wsparcie - podkreślała Misińska. Zapewniła, że prawie wszystkie podpisy, które zebrał komitet zostały wstępnie zweryfikowane. Przypomniała również, że wciąż trwa zbieranie kolejnych, pod wnioskiem o zwołanie referendum w sprawie odwołania rady miejskiej. - Mamy już przeliczonych dziesięć tysięcy. Teraz sprawdzamy kolejne, które wciąż pojawiają się na listach - zakończyła Misińska. Mało brakowało, a pełnomocnik komitetu nie doniosłaby pudła, w której były listy do BOK-u. Przed urzędem miejskim na przejściu dla pieszych prawie wjechał w nią kierowca samochodu osobowego. Po dostarczeniu kart dużo pracy miały urzędniczki, które musiały przeliczyć czy liczba złożonych kart zgadza się z wnioskiem, który został dołączony. Aby referendum było ważne musi w nim wziąć udział co najmniej 30 procent mieszkańców uprawnionych do głosowania. (para)
źródło: 30minut
Wójt gminy Teresa Mazurek zachęca potencjalnych kandydatów by nie czekali i zaczęli tworzyć programy wyborcze. Aby wziąć udział wystarczy mieć skończonych 15 lat i zebranych 15 podpisów. Młodzi ludzie podobnie jak starsi obywatele maja wiele pomysłów na funkcjonowanie ich regionu. Dlatego już po raz drugi w Gminie Świdnica odbędą się wybory do Młodzieżowej Rady Gminy .W ten sposób najmłodsi mogą zrozumieć zasady funkcjonowania demokracji oraz samorządów. Poprzez swoje działania mają wpływ na kształt życia kulturalnego swoich rówieśników. Obecnie, na miesiąc przed wyborami, wójt gminy Teresa Mazurek zachęca kandydatów do stworzenia swojego programu wyborczego i zaprezentowania go w obrębie swojego okręgu wyborczego.
czytaj więcej