sowie

Wybory samorządowe, parlamentarne w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-04-27 14:46

Ostatni komentarz: Ponoć w Parlamencie Europejskim łatwo mozna zarobić. Czy się stoi czy się leży 120 000e się należy.
dodany: 2009.05.16 23:15:46
przez: XYZ
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-13 09:40

Ostatni komentarz: Szanowni mieszkańcy Wałbrzycha głosujcie na Andrzeja Zibrowa. Gdyż jest to odpowiednia kandydatura na to stanowisko. Już jako prezes Wałbrzyskiej koksowni pokazał że jego działania są zdecydowane i zawsze osiąga wyznaczone cele.
dodany: 2009.03.19 20:20:10
przez: Marcin
czytaj więcej
Trzeba wyciągnąć z tego wnioski
2011-10-20 09:59

Danuta Marosz. Pięknie wystartowała z numerem 1 na liście.
Niestety, nie powiodło się. Niecałe 5 tysięcy głosów i słaby wynik
 


Sojuszu Lewicy Demokratycznej sprawiły, że zamiast w ławach
sejmowych, nadal będzie zasiadać w sali posiedzeń Rady Miejskiej
Wałbrzycha i w gabinecie dyrektora Teatru Dramatycznego.
Jak przyjęła tę porażkę – o to Danutę Marosz zapytała Barbara
Szeligowska.
- Jak w Pani przypadku wyglądało oczekiwanie na wyniki?
- Dla mnie to wszystko było pierwszy raz. Wcześniej, gdy
uczestniczyłam w wieczorach wyborczych, mnie to nie dotyczyło.
Teraz spojrzałam na to z innej perspektywy. Kiedy stało
się wiadome, że już nic nie mogę zrobić, pozostało oczekiwanie na
efekty. Towarzyszyła temu wielka ciekawość i napięcie.
- A kiedy ogłoszono pierwsze wyniki?
- Po pierwsze rozczarowanie, że SLD nie będzie miał takiej reprezentacji
w parlamencie, jak dotychczas. Uważam, że to wymaga
dogłębnej analizy i wyciągnięcia wniosków. Prawdopodobnie
trzeba się będzie przyjrzeć z bliska strukturom partii i rozpocząć
Robert Ławski. Szef powiatowych struktur SLD, po wyborach
musiał przełknąć gorzką pigułkę porażki. Nie będzie posła lewicy
z okręgu nr 2. Co dalej? O to Roberta Ławskiego zapytała Barbara
Szeligowska
- Skąd taki kiepski wynik, Pana zdaniem?
- Nie mamy mandatu z naszego okręgu, za to Platforma Obywatelska
ma ich pięć. Jestem tym bardzo zaskoczony, zwłaszcza, że PO nie popisała się w ostatnich
miesiącach, a SLD osiągnął bardzo dobry wynik w wyborach samorządowych. Teraz trzeba się zająć poszukiwaniem przyczyn. Boję się jednak, że szyld SLD może się nie odbudować.
- Ktoś wam odebrał elektorat?
- Niewykluczone, że ta sztuka udała się Ruchowi Palikota. Po bardzo krótkiej kampanii osiągnęli wynik, przekraczający 10 procent. Uważam, że stało się to „Trzeba wyciągnąć
z tego wnioski” Danuta Marosz w trakcie kampanii odbudowę ugrupowania. Kiedy
patrzyłam na grupę młodych ludzi, którzy mi pomagali podczas kampanii,
to napawało optymizmem. Jest to ideowa, pełna chęci do pracy młodzież, entuzjastyczni do
samego końca. Jestem naprawdę pod wrażeniem i w nich widzę przyszłość.
- W czym lepszy, Pani zdaniem, okazał się Ruch Palikota?
- To chyba muszą zbadać socjologowie, ale wydaje mi się że wygrali przede wszystkim nowością. Mają barwnego, wyrazistego przywódcę. Wiele ludzi poszukuje
nowych obszarów aktywności, nie znajdując ich w istniejących
ugrupowaniach. Pojawiły się nowe hasła, choć, moim zdaniem,
14-latki domagające się legalizacji marihuany, to nie jest dobry kierunek. Jednak Janusz Palikot potrafił wykrzesać z ludzi wiele entuzjazmu. Niewykluczone, że
w jego stronę odwróciło się wielu sympatyków SLD. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski.
Bardzo dziękuję za rozmowę
źródło: 30minut



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: